Regularne pisanie jest jak mycie zębów. To nawyk, który można wyćwiczyć. Nie musisz myć zębów. Ale chcesz, więc to robisz. Dla zdrowia, dla higieny, dla życia prywatnego. Tak samo jest z pisaniem – chcesz, więc piszesz. Czas więc na ukształtowanie nawyku. Tak, nawyku. Bo pisanie to praca jak każda inna.

 

 

Wyznacz czas – tak po prostu. Codziennie rano. Po przebudzeniu. Jeszcze w łóżku. Bierz w rękę długopis i notatnik i wylewaj z siebie treści. Sny, marzenia, plany na ten dzień. Opisz pogodę. Słońce – kiedy wstało? Jakie odcienie ma niebo. Są chmury? Lecą ptaki? Leje? Jaki to deszcz – jak myślisz? Zimny, ciepły, ponury, pełen nadziei? Zacinający, lekko muskający liście i kwiaty? Zaraz po śniadaniu. Przy porannej kawie. W przerwie na lunch. At five o’clock. Wieczorem – przy naparze z melisy.
Wyznacz porę i trzymaj się jej. Jak mycia zębów.

 

Poszukaj odpowiedniego miejsca – to ważne w budowaniu tego nawyku. Kochasz swoje łóżko? Najlepiej pracuje Ci się na dywanie w salonie? Ukochany fotel i kot na kolanach? A może biurko wygrywa wszelkie rankingi? Nieistotne. Ważne, że jest to miejsce, w którym czujesz się dobrze. Wygodnie. Bezpiecznie. W którym możesz się skupić, mimo krzyku dzieci, szczekania psa, pulsujących basów zza ściany.
Wyznacz miejsce. Niech będzie Twoim terytorium pracy twórczej.

 

Znajdź sposób – każdy jest dobry. Kojarzysz żółte notatniki i ołówki z amerykańskich seriali prawniczych? Te, które posiadają wszelkie sekrety bohaterów? A może klasycznie – dobry, niezawodny długopis i najzwyklejszy zeszyt w kratkę? Pióro i zwykły blok papeterii? Czy – po prostu – od razu wersja elektroniczna – tablet, laptop, komputer stacjonarny. Smartfon też się sprawdza. Wybierz swój styl, swoją wersję zapisu – tradycyjną lub elektroniczną. Prostą lub wysublimowaną. Swoją własną. (Albo dwie – w zależności od potrzeb i preferencji).

 

Znajdź temat, bo to podstawa. Ćwiczenie regularności w pisaniu bywa niełatwe. Co innego pisać wiersze w samotny zimowy wieczór, listy do ukochanej osoby czy bajeczki dla dzieci, a co innego – codziennie po prostu pisać. Każdego dnia. Bez wyjątku. Dlatego warto znaleźć sobie temat do tych codziennych ćwiczeń. Pogoda? Śniadanie? Albo jego element – raz jajecznica, raz kawa. Dobre, ale jeszcze nie to. Poranek? Jak budzi się Twoje mieszkanie, Twój dom? Kot – zawsze wdzięczny temat. Dzieci. Praca. Zakupy. Życie mniej czy bardziej ch..owej pani domu.
Znajdź jeden temat. Albo kilka. Zrób listę. Żelazny zapas, który zawsze będziesz mieć pod ręką, gdy Muzy zawiodą a wena pójdzie na wagary.

 

 

Nie wiesz? Nie jesteś pewny? Eksperymentuj. Z pisaniem jest jak z gotowaniem – żeby chleb gryczany był najbardziej w Twoim guście, musisz go zrobić kilka razy. Nie bój się. Próbuj. Bo nawet jeśli znajdziesz swój sposób, swoją drogę – możesz przecież… zmienić zdanie. Tak, możesz. To nie boli. To nie znaczy, że jesteś niezdecydowany albo że nie wiesz, czego chcesz. To znaczy – tylko i wyłącznie – że zmieniłeś zdanie.

4 Replies to “Jak pisać regularnie?”

  1. Świetne porady! Podpisuję się pod nimi wszystkimi czterema łapkami. To prawda, że nie ma sensu czekać na wenę. Ona czasem jest, a kiedy indziej jej brakuje. Natomiast wyrobiony nawyk zostaje, niezależnie od okoliczności. Plus ta duma, to zadowolenie z siebie, kiedy udaje się działać każdego dnia :). Choćby po trochę, malutkimi krokami… ale jednak do przodu! Pozdrawiam cieplutko i wracam do pisania! 🙂

    1. Dziękuje bardzo! Ogromnie miło czytać tak budujący komentarz! To prawda – nawet jak napisze coś o tym, że mam kijowy humor codziennie przez tydzień, to w końcu zmieni się na lepszy, bo widzę efekt. Niewiarygodne, ale działa! 🙂 Pozdrawiam z Padwy Północy i udanej walki ze słowami! 🙂

  2. Bardzo celna uwaga, ze pisanie jest jak nawyk. Ja wlasnie z ta regularnoscia mam bardzo duzy problem, ale musze sprobowac Twoich rad i wyrobienia sobie tego nawyku.

  3. No wreszcie trafiłam na Twoją stronę, Aniu. Ale ładnie napisałaś o sobie. I w dodatku ruda jak Villemo! (z naszej ulubionej sagi).
    Ruszam i ja do spisania tematów wg Twoich rad. Bo i ja z tym regularnym, codziennym, kuleję. Za to wiem, że zawsze, w każdym wieku, można zacząć pisać. Zaczęłam. No a zgarnięcie kilku ksiażek-nagród w konkursach literackich (choć malutkich) – a to mi się udało w 2018 – dodaje skrzydeł. Oj, jak diabli… :-).
    Blog to też świetny sposób na wdrażanie nawyku pisania: dyscyplinuje i uczy: układasz, sortujesz myśli (te roztrzepane), wybierasz temat, formę, przelewasz na papier. I jest Twój własny. Same plusy.
    Pozdrawiam Cię serdecznie

Skomentuj Kamila Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *